Sprawa wygląda tak. Prezentokratyczny prezent “Ekstremalna jazda Subaru na torze wyścigowym"  oznacza z jednej strony świetną zabawę, z drugiej – popsuty humor. Dlaczego? Jak tu nie kląć pod nosem, jeśli ciężko wypracowana duma z własnych osiągnięć za kierownicą sportowego Subaru znika na twoich oczach, kiedy tylko za kierownicę siądzie profesjonalny kierowca rajdowy.

Rajdowa jazda Subaru na torze - ekstremalne emocje, ekstremalne przeżycie

Najpierw chwila teorii. Potem uczysz się jak wchodzić w zakręty, jak panować nad maszyną pędzącą po torze wyścigowym. Potem dumnie siadasz za kółkiem. Zapinasz specjalne szelki i nieśmiało ruszasz. Wystarczy kilka podstawowych uwag, aby załapać o co chodzi. To tak jak jazda po parkingu Tesco w nocy… tylko że na profesjonalnym torze wyścigowym i w maszynie, która pod maską skrywa 300 koni mechanicznych, a setkę wyciąga w 4,5 sekundy.

Hmmm… może to jednak nie było najlepsze porównanie…

Potem to już tylko kwestia pozostawania otwartym na uwagi instruktora, który przez cały czas czuwa nad twoimi poczynaniami. Jazda Subaru na torze zapewnia niesamowite uczucia. Z chwili na chwilę wychodzi co raz lepiej, a w myślach zaczynają się układać plany dotyczące międzynarodowej kariery rajdowej…

Ale to wszystko na nic. Po zakończeniu jazdy pod okiem instruktora to on zasiada za kółkiem i wykonuje ostatnie okrążenie. I dopiero wtedy widać, co ta maszyna naprawdę potrafi. Marzenia o sławie i oblewaniu szampanem skąpo ubranych hostess pryskają jak bańki mydlane. Pozostaje tylko… chęć ponownego chwycenia za kółko i pokazania temu instruktorowi jak to się robi!

Chcesz się przekonać na właśnej skórze? Sprawdź: Samochody rajdowe

---

Podobne tematy: